Opublikowano 30.05.2008
Mordercza wyprawa kompletnie zielonych turystów w Tatry słowackie. Góry momentami bardzo niebezpieczne. Rekompensuje to jednak piękna przyroda, którą nie można się nacieszyć.
Niezapomniane przygody oraz niezapomniane zdjęcia. Pomysł wyprawy szybko wcielony w życie. Cała nasza czwórka widoczna na jednym ze zdjęć spała na posesji u Cygana, gdyż na Słowacji Cyganów dostatek. Pomimo że sąsiedzi ostrzegali nas przed kradzieżami, nic takiego nie miało miejsca. Sam Igor, bo takie imie nosił nasz Cygan, zapewnił, że trzyma w szachu całą wieś. A na dźwięk słów „Igor, pensjonat” pół Słowacji klęka u jego stóp. Postanowiliśmy jednak nikogo do stóp nie rzucać, a skupić się na górach. Efektem tego są zdjęcia poniżej, do oglądania których zapraszam.
Tatry, lato 2005 roku
dodaj komentarz